kemir kemir
532
BLOG

Dzień w Sejmie, czyli dzień świra trwa dalej

kemir kemir Sejm i Senat Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Starając się znaleźć jakieś odniesienie do sytuacji politycznej w naszym kraju, przypomniała mi się postać Adasia Miauczyńskiego z "Dnia Świra", człowieka uwikłanego w natręctwa życia codziennego, dla którego prawdziwym piekłem było najbliższe pięć minut życia. Kiedy słyszę, oglądam lub czytam relacje z Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej,  to mam wrażenie, że ten najwyższy organ władzy ustawodawczej opanowali sklonowani na wiele sposobów Adasie Miauczyńscy.
 
Adaś Miauczyński nie miał czasu ani miejsca na swoją kobietę życia. Marzył o niej ale... nie miał miejsca ani czasu. Koniec i kropka. Sejmowi miauczyńscy też marzą o jakiejś swojej Polsce, frazesami o Niej wycierają sobie gęby,  ale czas który dostali dla Niej od wyborców, marnują w groteskowych sporach, których wartość dla przeciętnego Polaka wynosi tyle, ile papier na którym się o tym pisze. Miauczyńscy dla Polski także nie mają ani miejsca, ani czasu. Koniec i kropka.

Właściwie to trudno zrozumieć, dlaczego się w ogóle nimi zajmujemy. Ich chorobliwe natręctwa z lubością prezentowane w mediach, gotowych dla "njusa" za takim miauczyńskim podążyć do toalety, są w swojej istocie tragikomiczne, godne co najwyżej wytykania jako czegoś obrzydliwego i skrajnie głupiego. A jednak w mediach, gdzie tylko nie spojrzeć, z każdego kąta wygląda jak nie Petru, to Schetyna, jak nie Schetyna, to Neumann, albo inny Nitras. Smak posiłku psuje mi pani Scheuring-Wielgus, sen zakłóca trajkotanie myszki-agresorki, słuch wypacza pani Mucha, a na deser pani Cielecka opowiada brednie o żydowskim dziecku. Cielecka co prawda sejmową miauczyńską nie jest, ale widać, że natręctwa jej obce nie są, podobnie zresztą jak panu Kijowskiemu, dla którego natręctwem - oprócz demokracji i alimentów - staną się też faktury.

Tych ludzi napędzają media, całe ich jestestwo tym mediom jest podporządkowane, bo dzięki nim wyłażą w naszych domach z lodówek i z każdego kąta, dzięki nim - być może - osobiście poskarżą się jakiemuś euro-miauczyńskiemu w Brukseli, albo udzielą wywiadu życia dla niemieckiego szmatławca. Powaga, z jaką to wszystko czynią, budzi uczucia politowania mieszającego się z szyderczym śmiechem, na który oni są kompletnie głusi i i hermetyczni.


A gdyby to na nich nałożyć hermetyczną skorupę niebytu? Założę się o każde pieniądze, że jako społeczeństwo doskonale obędziemy się bez sejmowego miauczenia o łamaniu demokracji, sejmowej matematyki z równaniem o quorum, albo żenujących niekiedy scenek z kuluarów. Komuś jeszcze Sejm kojarzy się z szacownym organem władzy ustawodawczej w Polsce? Szczerze wątpię, bo Polska to taki dziwny kraj, że wszystko jakoś się w nim dramatycznie dewaluuje. Instytucje, Urzędy, wartości, ludzie - wszystko. Cierpimy na brak niekwestionowanych, żyjących autorytetów, zastępując ich albo odwoływaniem się do patriotów walczących o wolną Polskę, albo masowo produkując "ałtorytety" z celebrytów i niespełnionych profesorów, których złote myśli są tyle samo cenne, co powiedzenia Adasia Miauczyńskiego. Tyle, że te drugie przynajmniej śmieszyły.

I tak chcąc nie chcąc, uczestniczymy w tym dniu świra, śmiejąc się, bo jest śmiesznie i bojąc się,  bo jest jednocześnie strasznie. Politycy obrzydliwie bawią się naszą demokracją i praworządnością, sponiewierali to wszystko tak bardzo, że trzeba lat na odbudowę wartości i pojęć, które powinny być świętością. Nie wiadomo już nawet, co jest sacrum, co profanum i gdzie szydera przekształca się w dramat. 

Dzień Świra trwa w najlepsze, miauczyńscy nie ustępują, a mi myśl taka się nasuwa się o klapie w toalecie kolejowej...

Odkąd mój umysł myśli i sięgam pamięcią, to te klapy zawsze opadały. A dlaczego? Bo przez dziesiątki lat jedni bezmyślni kretyni pod kierunkiem innych bezmyślnych kretynów umieszczają muszle klozetowe w pociągach tak blisko ściany, że klapa po podniesieniu nachylona jest ku muszli i puszczona musi opaść. Dziesiątki lat, Jezu Chryste przenajświętszy. A jeśli Polska to właśnie ta ojszczana klapa?  (*)

No właśnie, bo co jeśli Polska to właśnie ta ojszczana klapa?


(*) cytat zaczerpnięty z :

https://pl.wikiquote.org/wiki/Dzie%C5%84_%C5%9Bwira


kemir
O mnie kemir

Z mojego subiektywnego punktu widzenia jestem całkowicie obiektywny.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka