kemir kemir
1194
BLOG

Co z tymi komentarzami? Kilka słów o nowym Salonie

kemir kemir Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 15

Wahałem się długo, właściwie już żegnałem się z Salonem, kompletnie nie akceptując nowej rzeczywistości. Tak jak wielu, bardzo krytycznie odnosiłem się ironiczną nutą  do zmian związanych z szatą graficzną, układem strony głównej i głównej kości niezgody - komentarzy.  Dziś, po stłumieniu w sobie  żółto-czarnego szoku, doszedłem do wniosku, że "Trzeba z żywymi naprzód iść...", dać szansę Administracji Salonu i sobie samemu. Nie kryję, że zadziałała siła przyzwyczajenia, pewnego klimatu , który w sieci dawał tylko Salon i podjąłem decyzję - zostaję. Co więcej -  dostrzegłem pewne plusy nowego Salonu : możliwość personalizacji swojego bloga, "automatyzacja" związana z tagami, przydziałem i pisaniem notki, zdjęcia ( już chyba  nie tak olbrzymie) dobrze ilustrują notki i są całkiem nieźle dobrane. Układ SG też jakby od dziś stał się bardziej czytelny i przyjazny, chociaż  nie jest jeszcze taki,  jakiego bym oczekiwał. To jednak "technikalia" i - jak sądzę - kwestia do dyskusji z Administracją.

Zdecydowałem także o wejściu w paszczę lwa, , czy może w uzębienie Marka Zuckerberga i założylem swój profil na FB, tworząc zaraz po tym "funpage", czyli swoją stronę blogera pod nazwą taką, jaką mam na Salonie : Kemir - Salon24.pl.

Podłoże takiej mojej decyzji jest proste - nie mam najmniejszego zamiaru wstydzić się tego co piszę, jak piszę i gdzie piszę. Jestem dojrzałym, dorosłym mężczyzną o wykrystalizowanych poglądach i mam głęboko w nosie to, co preferuje FB i czy stanowi toto oko "wielkiego brata" usiłującego przejrzeć mnie na wylot. Nie mam zresztą najmniejszego zamiaru tworzyć bajerów w typie "znajomi" "lajkować" i pisać słodkich bzdur w infantylnej nadziei, że dostanę "lajka". Jedno, co mnie zaskoczyło, to fakt, że na moim koncie pojawiła się prawie natychmiast lista rzeczywiście znajomych mi osób - głównie z pracy, ale nie widzę ani jednego powodu, żeby z nimi "lajkować" elektronicznie, skoro mogę bezpośrednio i "na żywo". Dlatego moje podstawowe konto, to wyłącznie moje prawdziwe imię i nazwisko, miejsce zamieszkania i... to wszystko. Nie sądzę także, że mojego pracodawcę interesuje coś więcej, niż moja fachowość, umiejętności  i wiedza zawodowa, zresztą moich poglądów nie ukrywam i nie chodzę w pracy z tego powodu "kanałami".  Mógłbym śmiało publikować pod imieniem i nazwiskiem, ale mając bagaż życiowego doświadczenia i wiedzy, że "to tylko internet", wolę tworzyć markę "Kemir", bo tak jest wygodniej, kiedy blogowanie  jest tylko hobbystycznym zajęciem.

I tu jest problem jakiś, którego rozwikłać nie  mogę. Solą blogowania - każdego - są komentarze, a w nich polemika, dyskusja i ścieranie się poglądów. Nie napisałbym na Salonie ani jednej notki, gdyby nie magia komentarzy, która działa jak narkotyk i prowokuje (czasem inspiruje) do napisania czegoś nowego, albo zmusza lub zwykłych, ludzkich przemyśleń. To druga warstwa podłoża mojej decyzji.

Natomiast problem mój polega na tym,  że po wejściu w uzębienie M.Z komentować mogę, ale...  na Salonie zapisują się tylko te moje komentarze, które wysyłam z fejsbukowego konta podstawowego ( czyli moje imię i nazwisko). Jeżeli zmieniam opcję na "komentuj jako Kemir - Salon24.pl", to i owszem , komentarz jest, ale się nie zapisuje, bo po przeładowaniu strony znika jak kamfora. Napisałem w tej sprawie do Administracji I Pana Igora Janke - dostałem uprzejme odpowiedzi, że  nad tym pracują.

Cóż, choroby wieku niemowlęcego są wybaczalne, zatem czekam cierpliwie. Co więcej - zauważyłem, że w Salonie praktycznie nie ma żadnych komentarzy podpisanych " nick na starym Salonie - Salon24.pl". Same komentarze sygnowane imieniem i nazwiskiem. 

Czy to oznacza, że nie tylko jak tak mam? Z góry dziękuję na odpowiedzi i sugestie w tej kwestii - chętnie na PW.  Może coś tam trzeba zrobić u Zuckerberga, czego nie zrobiłem? Chociaż chyba nie, bo moje komentarze tam są, tylko nie ma ich na Salonie ( po przeładowaniu strony)

Administracjo, jakieś sugestie?


Dopisek 20.36


Odpowiedziałem Pani Janke jako "Kemir- Salon24.pl"  - odpowiedź wisiała, tak długo, dopóki nie przeładowałem strony.

Treść odpowiedzi:

Dziękuję za - jednak - częściowe rozwikłanie problemu, który istnieje. Facebook bylły bardzo dziwaczny, gdyby uznał mój imienny profil za "czysty", a moją stronę blogera z a "podejrzaną", Nie wykluczam, że tak jest, ale taka sytuacja podważa sens zmiany komentowania na Salonie w ogóle. Zresztą rozumiem, że i Pani zdaje sobie z tego doskonale sprawę i zapewniam, że - przynajmniej póki co - wierzę w Pani dobre intencje . Proszę o bardziej interaktywne informowanie o działaniach w tej kwestii, bo mniemam, że problem jest szerszy i tak naprawdę mocno zniechęca znaczną część blogerów.
No cóż - pewnie niniejszy komentarz trafi znów do moderacji, ale mam nadzieję, że jednak się ukaże. Pani zapewnia, ja liczę na to, ze coś z tym zrobicie. Pozdrawiam




kemir
O mnie kemir

Z mojego subiektywnego punktu widzenia jestem całkowicie obiektywny.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura