kemir kemir
848
BLOG

Nazgule i Mazguła

kemir kemir Rząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Nazgule: postacie ze stworzonej przez J.R.R. Tolkiena mitologii Śródziemia, słudzy Saurona. Zwani również Czarnymi Jeźdźcami lub Dziewięcioma Jeźdźcami, uważani za „najokrutniejsze sługi Saurona”. Dzięki pierścieniom zdobyli długowieczność i olbrzymią potęgę, wkrótce jednak pierścienie, którymi rządził Jedyny Pierścień, noszony na palcu przez Saurona, ich opanowały. Utracili stopniowo ciała i stali się Upiorami Pierścienia, najpotężniejszymi sługami Saurona.

"Ciamajdan" jednak pociągnął za sobą ofiary. Mateusz Kijowski został właśnie odstrzelony, Ryszard Petru ośmieszony, Grzegorz Schetyna utopiony -   co prawda od czasu do czasu się jeszcze wynurza i łapie powietrze jak wigilijny karp, ale betonowe buciki ciążą coraz bardziej i jego los jest przesądzony. Joanna Mucha zaśpiewa pewnie " nie pucz, kiedy utonę", Ewa Kopacz przekopie wodę na metr, a Pomaska się jak nic ucieszy, bo w końcu laski łaski nikomu nie robi.

I tak  "internety" mają ubaw po pachy, "W Tyle Wizji" cieszą się obfitością zdarzeń do komentowania, a CBOS zmieni chyba grafikę sondaży poparcia, żeby wyglądało jakoś równiej. Gang Olsena przy rodzimych "ciamajdanowcach" wygląda jak wyspecjalizowana mafia, ale to wszystko zbyt pięknie i zbyt groteskowo wygląda, żeby mogło być prawdziwe. Prostota i łatwość z jaką wywrotowcy - zwani omyłkowo opozycją - sami się zaorali, skłania do szukania "drugiego dna" i głębszej analizy ostatnich zdarzeń, które przecież zmieniają się jak w kalejdoskopie.

Będę się upierał, że w Polsce rzeczywiście miała miejsce próba, odsunięcia PiS od władzy, poprzez wywołanie zamieszek ulicznych, przejęcia ważnych dla funkcjonowania Państwa instytucji, być może nawet buntu niektórych jednostek policji i wojska. Grunt pod niedoszłe - na szczęście - wydarzenia, został przygotowany sekwencją grillowania polskiego rządu w Brukseli, postawą Rzeplińskiego, awanturnictwem KODu i ciężką, propagandową artylerią wytoczoną przez TVN i GW w kraju, oraz mediów niemieckich (i nie tylko) za granicą.

Co nie wypaliło? Nie udało się zmobilizować antypisowskiej części społeczeństwa i to mimo medialnych prób "zwiększania" liczby demonstrantów KODu różnymi metodami manipulacji wizualnej i słownej. Zaryzykuję tezę, że wszystkie wcześniejsze marsze kodziarzy, były próbami przed "występem galowym", przygotowywanym na grudzień. Jednak ten kluczowy element puczu najzwyczajniej w świecie się nie odbył - z różnych zresztą przyczyn. Śmieszność liderów "opozycji" to jedno, ale spadająca popularność antypisowskich mediów, skrajnie idiotycznie wyrażane poglądy niektórych celebrytów i lewackich "profesorów", nagłaśnianie peowskich afer i przekrętów oraz "zmiany klimatyczne" spowodowane wygraną Donalda Trumpa, to drugorzędne, ale ważne przeszkody dla reżyserów nieudanego przejęcia władzy.

Kim są owi reżyserzy? A może to jeden reżyser, władca zła, współczesny, jak najbardziej realny i cielesny "Sauron"?

Nie jest wielką tajemnicą fakt, że zmieniająca się pod rządami PiS Polska, jest solą w oku dla lewackiej i oszalałej z pozbywania się chrześcijańskich wartości Europy, władanej przez korporacyjne machiny ekonomicznej wojny, mającej na celu zdominowanie i podbicie takich krajów jak Polska. Spolegliwa i marionetkowa Polska pod rządami Tuska, z wolna staje się twierdzą i poważną przeszkodą dla korporacyjnych interesów i chorych wizji szaleńców z Brukseli, Paryża i Berlina.

To musi boleć i...boli. Stąd zapewne powstał plan uruchomienia w Polsce nadaktywności środowisk związanych z upadłą, byłą władzą, który finalnie kończy się właśnie internetowymi memami. "Sauron" - poniekąd z konieczności - do wykonania zadania wybrał nieudaczników, którym prawdopodobnie nie udałoby się prozaiczne prowadzenie budki z hot-dogami.


Ich czas i pewnego rodzaju podła, zdradziecka szansa mija bezpowrotnie. Ktoś - ów reżyser, ten współczesny "Sauron" - musi za wszelką cenę znaleźć swoich nazguli - widać wyraźnie, że casting trwa i werbowani nazgule mają wykazywać zupełnie inne cechy niż odstrzeleni nieudacznicy. Profesjonalizm - nieważne, że zdobyty w "kulturalnym wydarzeniu" jakim był stan wojenny i wiedza wykuta na blachę w moskiewskich akademiach KGB, podbudowana przekazami "starych, dobrych" ubeków - takie cechy ma mieć nazgul "Saurona". Jeden już jest - pułkownik Adam Mazguła, kreowany od jakiegoś czasu na "Kijowskiego z tylnego siedzenia". Czy zatem może dziwić, że infantylny alimenciarz, amator w w brutalnej politycznej dżungli, trafił na listę " do odstrzelenia"? Nie czarujmy się bowiem ujawnionymi fakturami - to tylko przekaz dla gawiedzi, ofiara i mięso armatnie hybrydowej wojny, jaką  wypowiedziano nie wypowiedziano Polsce.  

Historia, bogata w różnorakie przewroty, rewolty i przejęcia władzy uczy, że takich ludzi jak Mazguła lekceważyć nie można. Są niebezpieczni i chociaż uznaję za pewnik, że - może poza skrajnymi i chorobliwymi przypadkami nienawiści do "pisiaków" i Jarosława kaczyńskiego - nikt w Polsce rewolty nie chce, należy liczyć się z bardziej profesjonalnie przeprowadzonym usiłowaniem próby przewrotu, niż kabaretowy "ciamajdan".

Kandydatów na nazguli jest w Polsce jeszcze wielu, nie mają już nic do stracenia, w desperacji sterowani przez "Saurona" mogą być groźni. Oby śmieszny "ciamajdan", nie okazał się zasłoną dymną dla wydarzeń, które mogą nastąpić...

"Sauron" jeszcze się nie poddał.


PS.

To prawdopodobnie ostatnia moja notka na Salonie24, a może raczej ostatnia na tym czymś, co na legendzie Salonu24 powstało. 

Nie ma sensu bez końca roztrząsać, czy to "cuś" mi się podoba czy nie i dlaczego, klamka raczej zapadła, ale nie ma też sensu pisywać w miejscu kompletnie pozbawionym klimatu i aury autentycznego blogowania. Mogę z niesmakiem przełknąć żółto- czarną papkę, mogę strawić Facebooka, mogę nawet poświęcić część swojej prywatności - ale nie w miejscu, które zostało sterylnie wydezynfekowane z wszelkich bakterii poprzedniej wersji Salonu. 

Dlatego, do momentu w którym Państwo Janke nie zdecydują się na wszczepienie chociaż minimalnej dawki starych, dobrych bakterii, swoje kontakty z Salonem ograniczę do roli sporadycznego, biernego obserwatora. 

A teraz - chciałbym jakoś niebanalnie, ale się chyba nie da -  serdecznie pozdrawiam i dziękuję za fajne chwile na Salonie wszystkim zaglądającym na mój blog, podzielającym moje poglądy, ale i tym, którzy niekiedy nie szczędzili słów, których "słuchać hadko" .

Szczególnie pozdrawiam: Animelę, Eskę, Ufkę, Leonardę B., Kate1, Vitello, Augusta Mocnego, Marcina Kacprzaka, Payssauvage, Sowińca, Rosemanna, Krzysztofa Pasierbiewicza i jeszcze kilka osób, których nie jestem w stanie teraz wymienić. Wiele się od Was nauczyłem, za co bardzo dziękuję. 

Do napisania :-) 


 

 

kemir
O mnie kemir

Z mojego subiektywnego punktu widzenia jestem całkowicie obiektywny.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka