http://www.voyagesphotosmanu.com/recent_events_belgium.html
http://www.voyagesphotosmanu.com/recent_events_belgium.html
kemir kemir
2034
BLOG

Mój przyjaciel Guy...

kemir kemir Polityka Obserwuj notkę 37

Nasza rodzima totalna targowi.. wróć - totalna opozycja,  rzecz jasna, jak mantrę powtarza, że przyjęta rezolucja w sprawie polskiej demokracji jest wyrazem troski naszych brukselskich przyjaciól o Polskę. Najbardziej zatroskanym "przyjacielem"wydaje się być jeden z czołowych brukselskich liberałów, Guy Verhostadt. Zatem postanowiłem blizej przyjrzeć się naszemu przyjacielowi, który skoro jest nasz, to jest także mój.

Mój przyjaciel Guy znany jest przede wszystkim z oratorskich popisów - marzą mu się zapewne wiwatujące na jego cześć tłumy i powszechny aplauaz. Mój przyjaciel Guy już wcześniej dał próbkę swoich możliwości, dyskutując bardzo przyjaźnie z przedstawicielami Grecji, kłócącym się z Unią Europejską o politykę oszczędności. Nie ulega wątpliwości, że tym samym zaskarbił on sobie dozgonnie przyjaźń wszystkich Greków, a zwłaszcza niejakiego Aleksisa Tziprasa. Ostatnio jednak, nowym "konikiem" i wdzięcznym obiektem przyjaźni byłego premiera Belgii stało się występowanie w sprawie Polski - oczywiscie  w charakaterze najlepszego "przyjaciela". I jak na przyjaciela przystało, nazywa szczerze i otwarcie polskie sprawy po imieniu - stąd zapewne wynika, że nazwał polski rząd narodowosocjalistycznym (national-socialist government of the PiS).

Co ciekawe, mój przyjaciel Guy pochodzi z Flandrii Wschodniej, czyli z terenów, które z okupacji innnych narodowych sojalistów wyzwolili  polscy żołnierze 1 Dywizji Pancernej generała Maczka. Zapewne w takim razie nikt od niego nie wie lepiej, co to jest narodowy socjalizm, resztę wniosków pozostawiam bez komentarza, żeby, Boże broń, mojego przyjaciela nie urazić.    

Warto natomiast wspomnieć, że mój przyjaciel Guy jest autorem koncepcji powołania Stanów Zjednoczonych Europy, którą przedstawił w opublikowanej w 2005 roku książce „Verenigde Staten van Europa”.

Niestety - idea Verhostadta, nawet dla najbardziej liberalnych eurokretynów okazała się zbyt idiotyczna i odtąd byłemu premierowi Belgii pozostaje rekompensowanie sobie utraconych wizji funkcją Przewodniczący Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy.  Mój przyjaciel, wg. francuskiego "Le Soir" jest także człowiekiem biznesu i to doskonale sytuowanym: jako członek rad nadzorczych korporacji "EXMAR" - zajmującej się transportem morskim, w tym gazu LNG, aktywnej na rynku energetycznym i "SOFINA" - działającej w transporcie, przemyśle i finansach , zarabia łącznie jakieś -  z grubsza licząc -  dobrze ponad 200 tys euro. Fajny taki przyjaciel, nieprawdaż? W razie czego pożyczy jakieś marne ojro do pierwszego, chociaż pewnie na procent.

Dlatego rozumiem mojego przyjaciela Guya, że jego "przyjaźń" jest trochę wybiórcza - klepie po plecach Petru i Schetynę, ale już z polskim rządem, , który próbuje odzyskać dla Polski niezależność energetyczną, przemysł stoczniowy, repolonizować banki i instytucje medialne, łączy go przyjaźń z lekka szorstka, zeby nie napisać, że kolczasta.

Wiadomo też, że mój przyjaciel Guy, chce „aktywować mechanizmy”, „użyć instrumentów” i „wymóc przestrzeganie", przy czym chętnie zrobiłby to dokładnie w taki sam sposób, jak Pancerniacy gen. Maczka aktywowali swoje mechanizmy i użyli instrumentów wobec narodowych socjalistów okupujących Flandrię.

Niestety, mój przyjaciel Guy jest tylko trochę bardziej ważnym urzędasem dyktatorskiego molochu, który dla niepoznaki nazwano Unią Europejską.

I tak naprawdę mój przyjaciel Guy może mi skoczyć, dokładnie tak samo, jak cała reszta armii eurokretynów, uchwalających w pocie czoła i za miliony euro, że marchew to owoc, ślimak to ryba, a ogórek nie może być zbyt krzywy.

Natomiast w kestii przyjaźni posłucham raczej sentencji rumuńskiego filozofa i eseisty, Emila Ciorana:

Owi zbyt uczynni przyjaciele, świadczący wam przysługi, o które nie prosiliście, to najgorsza forma natręctwa. Nikt nie powinien zajmować się nami bez naszego przyzwolenia.

Zatem panie Guy - idź pan do diabła ze swoją przyjaźnią.   

kemir
O mnie kemir

Z mojego subiektywnego punktu widzenia jestem całkowicie obiektywny.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka