kemir kemir
1261
BLOG

Służba zdrowia od A(rłukowicza) do Z(embali)

kemir kemir Polityka Obserwuj notkę 27

Nie ma lepszego przykładu na "dokonania" Platformy Obywatelskiej, niż przesunięta do granic absurdu i parodii służba zdrowia - rzekomo i oficjalnie bezpłatna. Nie ma też lepszego przykładu bezczelnej hipokryzji rządzącej partii, według której ta śmiertelnie chora gałąż usług państwa wobec obywatela, wymaga "korekty", a poza tym jest "cacy', bo poszły "nakłady" i w ogóle. 

Zapewniam Państwa, że prawdziwą twarz obecnej działki prof. Zembali poznaje się wtedy, kiedy stajemy pod ścianą własnej kondycji zdrowia. Pozwolę sobie na wtrącenie kilku zdań "prywaty", czyli doświadczeń z własnego, świeżego podwórka. 

Otóż w połowie kwietnia br. na skutek wypadku złamałem paskudnie nogę. Wezwane pogotowie, ratownicy medyczni, dowóz do szpitala - byłem bardzo pozytywnie zaskoczony, bo szybko, fachowo, miło - biorąc pod uwagę okoliczności. Pobyt w w jednym z poznańskich szpitali też wspominam bardzo na plus, bo nie mogę przecenić zaangażowania lekarzy, empatii pielęgniarek i sprawnie, szybko przeprowadzonej operacji na mojej rozklekotanej nodze. 
I tu konczy się bajka, lansowana w opowieści o szpitalu w Leśnej Górze. Wypis ze szpitala zalecał wizytę w poradni ortopedycznej za cztery tygodnie i ... tu zaczął się problem.


Polska służna zdrowia postawiła mi twarde warunki - mając na nodze gips i pooperacyjne szwy, zaproponowano mi w każdej poradni wizytę mniej więcej na koniec czerwca - łącznie z poradnią przyszpitalną, gdzie - jakby nie było - zajęto się moją nogą. Miła pani z poznańskiego NFZ znalazła mi jednak poradnię mieszczącą się w "moim" terminie. I tu, wyobraźcie sobie Państwo taką sytuację: wchodzę o kulach, z nogą w gipsie, w umówionym terminie do tej poradni. widzę Pana Lekarza za biurkiem - ubranego  na "cywila" - który nie odrywając wzroku od czasopisma, jakie czytał, zapytał... "a która to noga?".  


Komentarze pozostawiam Państwu - dopiszę tylko, że Pan Lekarz miał do mnie ogromne pretensje, że "z czymś takim" przychodzę do niego i łaskawie rozciął mi gips, wyjął szwy, z powrotem założył resztki gipsu, jaki rozciął, zawiązał i kazał przyjść za trzy tygodnie. Zero prześwietlenia, badań, pytań o bóle czy kondycję nogi. 


Dwa dni później, za już własne pieniądze byłem w znanej i renomowanej klinice ortopedycznej - okazało się, że każdy dzień mojej nogi w gipsie, to trudna do powetowania strata dla kondycji mojej nogi. Dziś, jeszcze przed terminem tej drugiej wizyty u Pana Lekarza z NFZ, prawie chodzę, noga odzyskuje sprawność - dzięki fachowcom i ludziom zaanagażowanym w autentyczne niesienie pomocy medycznej. A że dzieje się to za moje niemałe pieniądze, to przecież szczegół, bo wszak zdrowie ceny nie ma...

Oczywiście jestem świadomy, że ludzie przeżywają znacznie większe tragedie i dramaty, a mój przypadek to... pikuś. Mały pikuś.

Niestety - ani tych tragedii, nie pisząc już o "pikusiach" takich jak mój przypadek,  nie widział ani minister Arłukowicz, ani nie widzi nowy minister, prof. Zembala. Pan Zembala może być najlepszym kardiochirurgiem na świecie, lekarzem i człowiekim wspaniałym i godnym, ratującym ludzkie istnienia - chwała mu za to. Ale...

Ale - nie czarujmy się - prof. Zembala jest następnym "tłustym kotem" na kanapie PO. Człowiek zarabiający grubo pona milion złotych rocznie, pracujący w klinice, do której zwykły śmiertelnik związany z NFZ, może się dostać po niemal roku oczekiwania, jest tylko i wyłącznie twarzą marketingu politycznego upadającej PO. 

Tłusty kot - zamiast od razu zająć się kolejkami, rownież w swojej klinice - macha paluszkiem i grozi zwolnieniami za strajk. To ja mam propozycję - zwolnić całą służbę zdrowia made in NFZ, wydrukować samouczki dla pacjentów (video w TVN i TVP Info) jak leczyć się i diagnozować samemu. Takie "Marian Zembala - Zrób to sam". 

Przerobiliśmy/przerabiamy w upadłej i podłej pod każdym względem III RP problem zdrowia od A do Z. Nikt już nie jest w stanie policzyć, ile ludzkich tragedii, nieszczęść i zgonów - często niepotrzebnych - ta lekcja nieudolności i pychy nas kosztuje. Nas - społeczeństwo, ale także wspaniałych lekarzy i pielęgniarki, o których za chwilę będzie ciężko, bo spakują walizki i wyjadą spełniać się zawodowo - wszak nie każdy może być tłustym kotem. 

Nie dajmy się nabrać na niby-ministra, wypasionego kota.  Poprzedni udawał linoskoczka z gracją wojownika sumo, ten udaje Judyma kopiącego nieposłuszny personel w zadek. W kwestii pacjenta ciąg od A do Z jest niezmienny - status quo! 

To chyba dosyć tego alfabetu, co? 

kemir
O mnie kemir

Z mojego subiektywnego punktu widzenia jestem całkowicie obiektywny.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka