Szczecinek. "Stary" wójt przegrywa wybory i z niewątpliwym żalem, w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku ( bo jakżeby inaczej), żegna się z dobrze wysiedziałym wójtowskim fotelem. Nic to - wzorem Wołodyjowskiego powiedział sobie wójt - bezrobotnym nie będę. Wójtowski garnitur zamienił na dres, gabinet na salę gimnastyczną, obgryziony długopis na gwizdek i został nauczycielem wuefu w Gimnazjum w Turowie.
Byłoby to nawet chwalebne i godne sacunku, ale wójt wuefista bez żadnych ceregieli, niemal z dnia na dzień "wygryzł z roboty" dotychczasową nauczycielkę - Panią Tosię.
Pani Tosia, według opinii gimnazjalistów i ich rodziców była właściwą osobą na właściwym miejscu, a nawet więcej - lubiana, pasjonatka sportu, biegająca w maratonach, zawsze pomocna i pogodna. Nie dziwi zatem, że rodzice i sami uczniowe stanęli za Panią Tosią murem. Nie zmienia to jednak faktu, że Pani Tosia nie pracuje już w Gimnazjum. Za to po parkiecie sali gimnastycznej dumnie człapie wójt nowo - stary wuefista, który po 12 latach wójtowania, nadaje się tak do nauczania młodzieży kultury fizycznej, jak ja do pilotowania promu kosmicznego. To widać i slychać i czuć... A widać zwłaszcza brzuch, bynajmniej nie sportowca.
To są jakieś jaja, kabaret, cyrk... brakuje właściwie słów. Jak mawiał Zulu-Gula, Polska to jednak "ciekawa kraj". To przecież mały, w zasadzie mało medialny przykład z Polski gminnej: tej o której rzadko się pisze, mówi, pokazuje. Ale to przykład odrażający, pokazujący gdzie indywidua, ktore dorwaly się do koryta mają zwyklych ludzi: takich jak Pani Tosia, jak ta młodzież z Gimnazjum, jak Ty Czytelniku i jak ja. Strach pomyśleć, co z takimi "wójtami" dzieje się na górze, chociaż kto "kumaty" ten wie....
PS. Jak doszukałem się w "guglach", były wójt jest członkiem PSL, ostatnio startował w Wyborach Samorządowych z listy Komitetu Wyborczego Wyborców „Piękna Gmina”.
No i koorva pięknie jest. Co, nie?